Mieli po działce narkotyków dla 2600 ludzi. Wśród zatrzymanych jest nastolatek [ZDJĘCIA, FILM Z ZATRZYMANIA]

Zatrzymani mężczyźni odpowiedzą za udział w obrocie znaczną ilością narkotyków/ Fot. KPP Chełmno

Dwóch mężczyzn spod Chełmna odpowie za udział w obrocie kilogramami narkotyków. Sprawa jest rozwojowa.

Kłopoty mężczyzn zaczęły się od rutynowej kontroli drogowej.

Nastolatek spod Chełmna wiózł narkotyki motorowerem

Policyjny patrol zatrzymał 19-latka, który jechał przez Chełmno motorowerem. Nie miał uprawnień do kierowania i dziwnie się zachowywał, dlatego policjanci zbadali go narkotestem. - Badanie wykazało, że jest pod wpływem amfetaminy – mówi Radosław Mync, zastępca prokuratora rejonowego w Chełmnie. Niewielką ilość marihuany i amfetaminy miał przy sobie.

Kryminalni z Chełmna znaleźli 1,5 kg narkotyków

Nastolatek został zatrzymany, a kryminalni wkroczyli do jego mieszkania w gminie Kijewo Królewskie. Znaleźli około 1,5 kg narkotyków. - Zabezpieczyli około: 600 g konopii, 972 g amfetaminy, 7 g ekstazy, 24 g 3CMC [pochodna mefedronu – przyp. red.] - wymienia Mync.

Z takiej ilości można by przygotować ponad 2,6 tys. działek dilerskich.

CZYTAJ: W mieszkaniu miał kilka tysięcy działek narkotyków. Sąd go wypuścił [ZDJĘCIA]

Handlowali narkotykami i kradli w Chełmnie i okolicy

Zarzuty uczestniczenia w obrocie dużą ilością substancji psychotropowych i środków odurzających usłyszeli 19-latek i 35-letni mężczyzna, który z nim mieszkał. Śledczy znaleźli też u nich przedmioty pochodzące z licznych kradzieży, w tym głównie sprzęty budowlane.

Obydwaj mieli już wcześniej konflikty z prawem.

Handlarze narkotyków na proces poczekają w areszcie

Młodszy z podejrzanych przyznał się tylko do jazdy pod wpływem amfetaminy oraz do posiadania narkotyków, które miał przy sobie podczas kontroli. Starszy zakwestionował zarzuty. - Ich wyjaśnienia różniły się diametralnie – zaznacza Mync.

Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Chełmnie zastosował wobec mężczyzn środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu. Grozi im od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. - Sprawa jest rozwojowa – podkreśla Mync.